منبع گزارش: http://www.andrychow.pl/modules.php?op=modload&name=News&file=article&sid=5806
Coś w przestrzeni rzeczywistości nie pozwala obojętnie przejść do
normalnego życia po wysłuchaniu słów, wypowiedzianych podczas
dzisiejszego Salonu Poezji. Ich melodia, rytm, brzmienie ... deja vu ...
niepewna pewność, że kiedyś już nasze uszy słyszały ten koncert. Muzyka
tych słów, pełna porządku, spokoju, zrozumienia. Bez śladu megalomanii,
w okowach pokory, a jednocześnie - wolna. Jak sokół siedzący na
ramieniu Sułtana, który poderwał się do lotu, szybuje w przestworzach i
wraca, by usłyszeć głos swego Pana. Jakże inna ta melodia od naszej,
trwożnej, wystraszonej, klęczącej, skamlącej ze strachem nuty,
przepisane przez nieznanego suflera. Ileż w niej zrozumienia,
przemyślenia, nowych, prostych, zrozumiałych porównań i dźwięków.
Dzisiaj w Miejskim Domu Kultury mieliśmy niewątpliwą przyjemność
wysłuchać myśli Jalaloddina Rumiego, wybitnego perskiego poety, mistyka i
mistrza duchowego z XIII wieku. Dla współczesnych mu był autorytetem
najwyższej rangi. Jego dzieła dotarły do naszych uszu dzięki Markowi
Smurzyńskiemu, który zachował ich ponadczasowy rytm wplatając w nie
swoją duszę. To był koncert dwóch światów, grających identyczną melodię.
Nie zaśpiewamy jej Wam, ale możemy pokazać miejsce, gdzie brzmiała i
muzyków, którzy ją zagrali ...
کنسرت دو دنیا که ملودیی یکسان می نوازند
مولانا خوانی به مناسبت دومین سالگشت رفتن مارک اسموژينسکی این بار در آندره هوف در چندین کیلومتری کراکف لهستان.
هیچ نظری موجود نیست:
ارسال یک نظر